Przyczyny i symptomy kryzysu rodziny

1. Czy możemy twierdzić, że obecnie instytucja rodziny znajduje się w stanie kryzysu?
Tak jest. O tym, że w obecnych czasach rodzina jest w kryzysie, świadczą liczne przesłanki. Od wielu lat, a szczególnie od okresu tzw. Oświecenia, środowiska wrogie porządkowi chrześcijańskiemu, nierzadko przy wsparciu władz cywilnych, osłabiają doniosłą rolę, jaką wśród społeczności ludzkich odgrywa rodzina, jako podstawowa komórka społeczna.

2. Czy silna pozycja rodziny przynosi pożytek jedynie Kościołowi?
Prawdą jest, że chrześcijańska rodzina wnosi nieoceniony wkład w życie Kościoła i jest Mu niezwykle potrzebna. Jednakże jeśli rodzina cieszy się powszechnym szacunkiem i uznaniem, przyczynia się również znacznie do pomnożenia dobrobytu kraju, w którym żyje, poprzez wydawanie na świat oraz wychowywanie jego obywateli i kształtowanie w nich świadomości narodowej, a także obowiązków wobec ojczyzny.

3. Jakie prądy myślowe i filozofie przyczyniają się do kryzysu rodziny?
Do kryzysu rodziny przyczyniają się zarówno prądy indywidualistyczne, utrzymujące, że cała społeczność ludzka składa się z niezależnych jednostek i ludzie indywidualnie powinni szukać swojego szczęścia; jak również komunizm, który mówi o kolektywie, w skład którego wchodzi bardzo wielu ludzi, gdzie nie liczą się mniejsze wspólnoty, w tym rodzina. Nurty filozoficzne, które szkodzą rodzinie to między innymi utylitaryzm, wedle którego dobrym jest tylko to, co pożyteczne, a także hedonizm, który za cel wszelkiego działania stawia jak największą przyjemność i powiązany z nim konsumpcjonizm. Inną filozofią uderzającą w instytucją rodziny jest materializm uznający tylko to, co cielesne, materialne i odrzucający dobra duchowe.

4. Dlaczego indywidualizm szkodzi rodzinie?
Indywidualizm zakłada dążenie przez każdego człowieka z osobna do szczęścia, uznaje za cel różnie pojmowaną samorealizację. Inni ludzie są potrzebni o tyle, o ile przynoszą danej osobie jakąś korzyść. Wedle tego zapatrywania możliwa zatem jest sytuacja, że do pewnego czasu życie z drugą osobą w małżeństwie będzie zdawało się korzystne, a później będzie jawić się jako przeszkoda na drodze do własnej realizacji. Idąc tym tokiem myślenia w takim momencie należałoby opuścić tę drugą osobę, a stoi to w jawnej sprzeczności z małżeńską wiernością. Podobnie i z dziećmi – czasem wydawać się komuś może, że dzieci sprzyjają mu w samorealizacji, lecz raczej częściej zdają się w tym przeszkadzać. Trzeba by zatem czasem zajmować się dziećmi i być za nie odpowiedzialnym, a czasem porzucać, co niewątpliwie przeczy obowiązkowi wychowania dziecka przez rodziców w chrześcijańskiej rodzinie.

5. Dlaczego komunizm jest wrogi rodzinie? Wedle komunizmu nie liczy się pojedynczy człowiek, lecz jest on jedynie częścią kolektywu. Nie ma własności prywatnej, lecz każdy pracuje dla wszystkich. Takie myślenie prowadzi do wniosku, że również dzieci nie mogą należeć do swoich rodziców, lecz są one „wspólne”. Zamiast być wychowywane w rodzinie, powinny zatem uczyć się razem z innymi dziećmi, a odpowiedzialność za nie powinna spoczywać na odpowiednio do tego przygotowanych ludziach, których celem jest narzucenie wszystkim dzieciom jednego światopoglądu, zmierzając do tego, by dzieci te działały nie dla dobra swojej rodziny, lecz dla dobra państwa, kolektywu, który tworzą. Zatem zapatrywania komunistyczne rozbijają relacje rodzinne, wyłączając dzieci spod wpływu rodziców.
Ideologia komunistyczna została potępiona przez Kościół. Papież Pius XI w encyklice Divini redemptoris napisał:
„11. (...) W szczególności zaś komunizm sprzeciwia się istnieniu jakiejś specjalnej więzi kobiety z rodziną i domem. Głosząc zasadę emancypacji kobiety spod władzy męża, wyrywa ją z życia domowego i opieki nad dziećmi i rzuca, na równi z mężczyzną, w wir życia publicznego, zaprzęga ją do pracy w produkcji kolektywnej, a troskę o gospodarstwo domowe i potomstwo przerzuca na społeczność. Na koniec wydziera się rodzicom prawo wychowywania dzieci, przypisując je wyłącznie społeczności. Rodzice zatem, jeśli mogą wychowywać dzieci, to tylko w jej imieniu i z jej polecenia.”

6. Jakie działania są dziś efektem myślenia kolektywistycznego?
Konkretnym przejawem myślenia kolektywistycznego w obecnych czasach jest przekonanie, jakoby konieczność zapewnienia dzieciom edukacji należała do państwa. W tym celu tworzy się przedszkola i szkoły publiczne, w których dzieci uczone są wedle narzuconego z góry programu nauczania, który często jest zgodny ze światopoglądem bliskim rządzącym w danym czasie władzom cywilnym, a nie – z nauczaniem Kościoła. Problemem jest także tzw. koedukacja, czyli wspólne uczenie się osób różnej płci, które nie może dać tak dobrych rezultatów jak uczenie oddzielnie dziewczynek i chłopców, z uwagi na odmienne wrodzone predyspozycje i zdolności osób różnej płci. W ten sposób istnieje niebezpieczeństwo zrównywania płci i zacierania tradycyjnych ról społecznych, które osoby danej płci powinny pełnić, co w przyszłości zaowocować może niemożliwością stworzenia przez nie zdrowego i silnego małżeństwa i rodziny.

7. Dlaczego hedonizm i konsumpcjonizm również przyczyniają się do kryzysu rodziny?
Przyjemność będąca dla hedonizmu najistotniejszym motywem działań ludzkich nie dopuszcza koniecznej dla istnienia szczęśliwej rodziny bezinteresowności. Najpierw potrzebna jest ona w miłości małżonków, a następnie w poświęceniu się ich dla zrodzonego potomstwa. Jeżeli człowiek dąży do uzyskania największej możliwej przyjemności lub zaspokojenia jedynie potrzeb cielesnych, nie jest w stanie stworzyć nierozerwalnego związku małżeńskiego, opartego na wierności, gdyż po pewnym czasie możliwości osiągania przyjemności przy użyciu współmałżonka mogą zacząć się wyczerpywać i może pojawić się pokusa szukania kolejnych doznań poza małżeństwem. Ta niestałość prowadzić będzie do traktowania drugiego człowieka jako przedmiotu, a nie podmiotu miłości. Nie jest możliwe przy tych założeniach również dobre wychowanie dzieci, które często pociąga za sobą wyrzeczenie się własnych korzyści i przyjemności dla dobra dziecka.

8. Jakie niebezpieczeństwo dla rodziny niesie ze sobą materializm?
Materializm godzi w najważniejsze zadanie rodziny, jakim jest przygotowanie, a w konsekwencji doprowadzenie wszystkich jej członków do zbawienia wiecznego. Gdy nie uznaje się istnienia dóbr duchowych i zwraca się jedynie ku dobrom materialnym, nie jest to możliwe. Skutkiem wyznawania takiego przekonania będzie w końcu traktowanie drugiego człowieka na równi z rzeczami materialnymi. Kierowanie się materializmem, z uwagi na nietrwałość i niską wartość tych rzeczy powoduje brak jakiegokolwiek trwałego fundamentu, na którym budować można szczęście małżeńskie i rodzinne.

9. Jakie działania szkodzące rodzinie wypływają z hedonizmu i materializmu?
Gdy człowiek jako kryterium przyjmuje własną przyjemność, nie troszcząc się o dobro swej duszy, zaczyna postrzegać seksualność jako narzędzie do zaspokajania swoich pożądliwości, które daje silne odczucie przyjemności. Oddziela w ten sposób płciowość od prokreacji, grzesząc tym samym przeciw zamysłowi Stwórcy. Promowana obecnie rozwiązłość seksualna przynosi ogromne zyski materialne producentom środków antykoncepcyjnych, a także klinikom aborcyjnym. W ten sposób biznes pornograficzny jest powiązany z przemysłem antykoncepcyjnym, a ten – z aborcyjnym. Wszystkie te działania mają na celu osiągnięcie zysku materialnego z pominięciem dobra rodziny, która jest przez nie zwalczana, jako strażniczka tradycyjnych wartości, w tym czystości, skromności, wstrzemięźliwości oraz wierności.

10. Jakie możemy wyróżnić inne zjawiska i nurty godzące w autorytet rodziny?
Są nimi emancypacja kobiet, obecnie objawiająca się w nurtach feministycznych, a także ostatnimi czasy silnie promowana ideologia gender. O emancypacji niewiast w encyklice Casti connubii o małżeństwie chrześcijańskim papież Pius XI napisał m. in.:
„Emancypacja ta jest potrójna i odnosi się do zarządzania domem, zarządzania majątkiem i zapobiegania i spędzenia płodu; nazywają ją emancypacją społeczną, gospodarczą, i fizjologiczną. Emancypacja fizjologiczna polega na tym, że niewiasty, gdy sobie tego życzą, wolne być mają od obowiązków małżonki, a więc małżeńskich i macierzyńskich (a wykazaliśmy już dostatecznie, że tego nie można zwać emancypacją, lecz zbrodnią przewrotną). Gospodarcza zaś emancypacja dąży do tego, by żona bez wiedzy i wbrew woli męża swobodnie mogła swoimi zająć się interesami, prowadzić je i niemi zarządzać, z uszczerbkiem oczywiście dla dzieci, męża i całej rodziny. Społeczna emancypacja na tym się zasadza, żeby żona, wolna od zajęć domowych już to około dzieci, już też około rodziny, swoim własnym mogła żyć życiem i również publicznym się urzędom i obowiązkom poświęcać.”
Obecnie środowiska feministyczne próbują przekonać wszystkich do tego, że kobieta jest równa mężczyźnie pod każdym względem. W małżeństwie oznacza to pewną niezależność żony od męża, co przeczy katolickiej wizji, w której żona ma być posłuszna mężowi na wzór Kościoła, który poddany jest Chrystusowi (por. Ef 5, 22-23).
Małżeństwu, jako związkowi mężczyzny i kobiety, a przez to rodzinie, szkodzi nie tylko niewłaściwe pojmowanie roli którejś (lub obu) płci, lecz wszelkie próby kwestionowania naturalnego porządku, czyli faktu, że bycie kobietą i mężczyzną jest wrodzone. Zaprzecza temu tzw. ideologia gender usiłująca narzucić koncepcję, wedle której płeć jest tylko wytworem kultury, wykształconym wtórnie przez otoczenie, w którym człowiek dorasta. Tego typu zapatrywania godzą w ustanowiony przez Boga porządek i tym samym stwarzają wielkie niebezpieczeństwo dla życia rodzinnego.

11. Czy małżeństwo jest rzeczą jedynie świecką?
Małżeństwo, o czym pisze papież Leon XIII w encyklice Arcanum divinae sapientiae, która dotyczy chrześcijańskiego małżeństwa, jest rzeczą Kościoła i błąd popełniają ci, którzy chcieliby, aby kwestie dotyczące zawierania małżeństwa (wyłączając pewne prawne następstwa z niego wynikające) rozstrzygały władze cywilne. Małżeństwo jako sakrament podlega władzy Kościoła. Podany niżej fragment wspomnianej encykliki stwierdza to jednoznacznie:
„13. Wynosząc małżeństwa do tak wzniosłej godności, Chrystus powierzył Kościołowi rozwinięcie całej dyscypliny w zakresie tej sprawy. Władzę tę w stosunku do małżeństw chrześcijańskich Kościół wykonywał wszędzie i po wszystkie czasy, a wykonywał w ten sposób, iż było jasne, że jej używa, jako sobie należnej; nie z zezwolenia ludzkiego, ale z ustanowienia swego założyciela, który tą władzą go obdarzył. Ile zaś troski Kościół użył do zachowania świętości małżeństw, ile czynnej zapobiegliwości stosował, aby utrzymać ich nienaruszoność, jest tak dalece znane, iż zbyteczne byłoby to szerzej rozwijać.”
Wiele szkody dla rodziny wynika z nieporozumień w tej dziedzinie. Jak zobaczymy dalej, z uwagi na prawo cywilne, które dopuszcza rozwiązanie małżeństwa, zagrożona jest jego trwałość, a przez to również trwałość rodziny.

12. Jakie są niewłaściwe zapatrywania na potomstwo, które niezwykle szkodzą dobru rodziny?
Pius XI w Casti connubii wskazuje kilka błędnych zapatrywań wobec posiadania potomstwa. Niektórzy żyjąc w małżeństwie unikają poczęcia dziecka, czy to z powodu własnej wygody, czy z uwagi na sytuację materialną rodziny. Również i dziś silnie zakorzeniona jest mentalność antykoncepcyjna, charakteryzująca się postrzeganiem dziecka jako niepotrzebnego obciążenia; zamiast widzieć w nim owoc związku małżeńskiego, dostrzega się w nim niepożądany efekt uboczny współżycia płciowego. Zawarcie katolickiego małżeństwa zakłada otwartość na życie poczęte, dlatego unikanie poczęcia dziecka przez katolików jest szczególnie bolesne. Innym wymienionym przez papieża wynikiem niewłaściwego traktowania kwestii potomstwa przez małżonków jest zamach na życie nienarodzonego dziecka, określany dziś mianem aborcji. Władze cywilne w wielu krajach dopuszczają zabicie dziecka w łonie matki w pewnych określonych przypadkach lub nawet w każdej sytuacji. Ta „zbrodnia” jak wyraża się o aborcji Pius XI jest nie tylko grzechem wołającym o pomstę do nieba, ale też ogromnym cierpieniem zarówno dla matki, jak i w konsekwencji dla całej rodziny.

13. W jaki sposób rozwody stanowią zagrożenie dla trwałości rodziny?
Rozwód sakramentalnego małżeństwa, z ustanowienia samego Chrystusa nierozerwalnego, jest oczywiście niemożliwy. Natomiast jest powszechne, że prawodawstwo państwowe daje możliwość rozwiązania tzw. małżeństwa cywilnego. Już Leon XIII w Arcanum zwraca uwagę na problem rozwodów, pisząc o nich w ten sposób:
„29. Ile złego sprawiają rozwody, zbyteczne byłoby dowodzić. Przy ich istnieniu i z ich powodu słabnie węzeł małżeński, zanika wzajemna życzliwość, staje otworem droga do niewierności; wychowanie dzieci ulega zaniedbaniu; rodziny całe narażone są na rozbicie; powstają nieporozumienia między rodzinami; zatraca się godność kobiet, które narażone są na niebezpieczeństwo porzucenia przez mężczyzn, odkąd służyć poczynają za narzędzie zaspokojenia ich rozwiązłych popędów. Ponieważ zaś zepsucie obyczajów najbardziej wpływa na zniszczenie rodzin i poderwanie dobrobytu państw, stąd staje się oczywiste, że rodzinom i państwom niezmiernie szkodzą rozwody; same przez się one są wynikiem upadku moralności wśród społeczeństw i w dalszym ciągu, jak stwierdza doświadczenie, torują drogę do głębszego jeszcze upadku.”
Natomiast Pius XI w Casti connubii (odwołując się do Leona XIII) wyraża się następująco:
„Następnie zaś, że użyjemy znowu słów poprzednika Naszego, trudno opisać, jak wiele wartości zawiera w sobie trwały węzeł małżeński, a jak wielki posiew złego dojrzewa z rozwodów. Tu bowiem, gdzie zasadę nierozerwalności małżeństwa zachowano, widzimy związki małżeńskie szczęśliwe w swej stałości i utwierdzeniu, tam gdzie małżonkowie się rozwodzą lub przynajmniej mają możność rozwiedzenia się, związki ich stają się niepewne albo niepokój i podejrzenia ich dręczą. Tu panuje wzajemna życzliwość i zespolenie wszelkich dóbr przedziwnie utwierdzone, tam z samej możności rozejścia się wynika opłakane ich rozpadanie.”

14. Czy sytuacja ekonomiczna kraju może mieć wpływ na szczęście rodzin?
Sytuacja ekonomiczna może mieć, a jak obserwujemy to w obecnym czasie, rzeczywiście ma duży wpływ na położenie rodziny. Chociaż wiele wynika z rozpowszechnionego przez media i obiegową opinię poglądu, jakoby dzieci były dużym obciążeniem majątkowym dla rodziców (który choć po części prawdziwy, doprowadza do patrzenia na dzieci jedynie przez pryzmat dóbr materialnych) również i prawo gospodarcze utrudnia rodzinie prawidłowe funkcjonowanie. Wysokie podatki, nałożone po równo zarówno na mężczyznę, jak i kobietę, dla wielu rodzin oznaczają konieczność podjęcia pracy również przez niewiasty, aby rodzina mogła cieszyć się stabilnością majątkową. W ten sposób kobiety spędzają poza domem wiele czasu, nie mogąc wypełniać należycie swojego obowiązku matki i pani domu.

15. Jakie wymienić można najważniejsze skutki kryzysu rodziny?
Skutki kryzysu rodziny są wielorakie. Po pierwsze bez właściwego wzorca wyniesionego z przykładu własnej rodziny, czymś bardzo trudnym może stać się dla dziecka wyrobienie odpowiedniego zapatrywania na rolę społeczną, którą ma pełnić i później dobre wypełnianie obowiązków z tej roli wynikających. Zatem niewiasty nie są należycie nauczone, jak być dobrymi żonami i matkami, a mężczyźni – mężami, ojcami i, co istotne, a dziś kwestionowane, głowami rodziny.
Okazuje się dziś, że problemem może być nie tylko to, w jaki sposób spełniać swoją rolę, ale także, jaką właściwie rolę człowiek pełnić powinien z racji przynależności do jednej z płci. Kobiety usiłuje się przekonać, że najważniejsze dla nich jest spełnienie intelektualne i zawodowe, gdy tymczasem to macierzyństwo jest najważniejszym powołaniem każdej niewiasty. Jeśli chodzi o mężczyzn, panuje dzisiaj wizerunek mężczyzny zniewieściałego, delikatnego, co oznacza, że nie jest on w stanie być odpowiedzialny za żonę i dzieci i w razie potrzeby stanąć w ich obronie.
Kolejny skutek kryzysu rodziny widoczny jest w Kościele, gdzie z powodu niewielu świętych małżeństw brakuje świętych kapłanów i zakonników, a także nieliczni są świeccy gotowi świadczyć liczne dzieła miłosierdzia, a gdy trzeba – wziąć w obronę wiarę katolicką. Zgubne skutki dewaluowania instytucji rodziny boleśnie odczuwa również państwo, w którym rodziny te żyją. Dużym problemem staje się niski przyrost naturalny, ale nie bez znaczenia jest również to, że w razie potrzeby nie byłoby wielu gotowych stanąć do walki za ojczyznę, rodziny są bowiem również środowiskami przekazywania wartości patriotycznych.

16. Czy każdy ma wpływ na sytuację rodziny w otaczającym go środowisku?
Bez wątpienia każdy może przyczynić się do zwiększenia szacunku rodziny i zredukowania skutków jej kryzysu w swoim otoczeniu. Niezwykle istotnym zadaniem kapłanów jest przypominanie katolickiej nauki dotyczącej małżeństwa i rodziny. Papież Leon XIII we wspomnianej kilkakrotnie encyklice Arcanum takie słowa kieruje do biskupów:
„39. Szczególną troskę skierujcie do tego, aby lud posiadał bogaty zasób znajomości zasad wiary chrześcijańskiej, aby też pamiętał, że małżeństwo nie pochodzi z ustanowienia ludzkiego, lecz przez Boga zostało wprowadzone i to tak, aby bezwzględnie tworzył się związek jednego z jednym: że Chrystus Pan, Twórca Nowego Zakonu, przeniósł związek małżeński ze stanu obowiązku naturalnego do godności Sakramentu i że Kościołowi swemu nadał co do węzła małżeńskiego prawodawczą i sądową władzę. Szczególniej czuwać należy, aby nie opanowywały umysłów błędy przeciwników, którzy by bardzo pragnęli pozbawić Kościół tej władzy.”
Osoby świeckie z kolei, które same założyły rodzinę lub w przyszłości zawrą związek małżeński, zobowiązane są przestrzegać nauki Kościoła i zarówno słowem, jak i nade wszystko swoim chrześcijańskim życiem świadczyć o pięknie życia rodzinnego pośród świata, w którym jest tak wiele błędów i zagubienia.

Pytania i odpowiedzi opracował Dominik Dobrakowski na podstawie wskazówek Franciszka Podlachy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szlachetność - Arystokracja Ducha cz. 1

Między nacjonalizmem i leseferyzmem

Kwestia fundamentalna